piątek, 13 września 2013

13th, friday

Na siłę próbuję znaleźć w tym dniu coś innego, coś niezwykłego. Lubię te piątki.
Chyba przyzwyczaiłam się do ich specyficznego przebiegu. Powiedzmy, że byłam na swoim pierwszymeczukoszykówkiłał. Ale co więcej? Nie przeciął mi drogi żaden kot, ani czarny, ani biały, ani nawet w łatki. Na pęknięć w chodniku nadepnęłam zapewne ze sto. Drabiny nie spotkałam, by pod nią przejść, a lusterka same się tłuką na mój widok, nie tylko w pechowe dni. Ale naprawdę lubię, kiedy trzynasty dzień miesiąca przypada właśnie w piątek. Bo coś wisi w powietrzu i nijak jest to związane z pechem. Dziś szczęście pachnie truskawkami.

https://www.youtube.com/watch?v=BdzgrVMOlqc
"Trzynastego - wszystko zdarzyć się może"
 Albo może się nic nie zdarzyć i w tym leży inność.

PS: Dostałam zaproszenie na ciastko ^^
PS2: I je przyjęłam ;D


2 komentarze: