środa, 9 kwietnia 2014

Chaotycznie.

"Do you know who you are?
                        Do you know what happened to you?
                                               Do you want to live this way?"

Nadal nie zmieniam spojrzenia. Wiem, kim jestem, wiem, co mi się przydarzyło. Mogę powiedzieć, że całkiem sporo tego było, ale nadal nie zmieniam spojrzenia. Tak może mi się wydawać, ale to nieprawda. Są rzeczy, od których nie da się uwolnić. Kiedy jakaś piosenka kojarzy mi się z czymś dobrym, to słucham jej, by to przywrócić. Kiedy spodobała mi się jazda na rowerze, to to powtarzam, bo sprawia mi to radość. Wspomnienia dają radość. Ich odświeżanie daje cząstkę tej radości. A ja mam tylko jedną pewną radość. Stałą. Niezmienną. Moją. Kurczę. Czy chcę tak żyć? Chcę żyć tylko tak. Chcę też móc powiedzieć wszystko, co myślę. Zamieniać jedno na drugie. Nie być w ciasnym pudełku. Jestem w ciasnym pudełku. Aż czuję skurcz na całym ciele. Tylko, sama nie wiem, co to za pudełko. Zbyt ciemno, żeby wiedzieć.

Co jeśli ktoś by mnie porwał pewnego razu. Za garażami jest przerażająco, kiedy jest zachmurzone i w ogóle. Ale mimo wszystko jakaś część mnie chce tam wracać. A inne się boją. Boją się bać.


To zdjęcie jest połączeniem pięknego Paryża, z moją krzywą buzią. Tak właśnie widzę to miasto. Piękno, które nie jest w stanie do końca przyćmić bólu utraconych nadziei. Piękno, które zmienia odczucia. Piękno tak piękne, że chce się tam zostać. Ale to piękno oszukuje. Bo nie mogłoby inaczej być aż tak piękne. Tam czułam się jak drobinka. Nieznajoma drobinka, poszukująca tej utraconej nadziei. Byleby jednej.

"Kot nie uraża Twoich jedynych nadziei w siebie." ~Anna Stalmach.