Zastanawiam się, co robię czekając na czwartek. I dlaczego tak bardzo się nakręciłam na nicość.
Czasem wydaje mi się, że mam więcej, niż na to zasługuję. A i tak pozostaję nieraz nieszczęśliwa. Nie wiem, czy potrafię docenić to, co mam, póki to mam.
Lubię te weekendy, podczas których nie zamykam się w presji. Nie robię nic do szkoły, a spędzam czas z ludźmi. Ludzi mi potrzeba. Chociaż samotnością czasem też nie gardzę.
Muszę schudnąć. Motywacja. Bardzo potrzebuję schudnąć. Dla siebie. Bo czuję się źle. Coraz częściej. Coraz bardziej.
"I pray for love. Every day and every night"
Miłość. Kiedyś. Na pewno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz