Jesień zawsze wydawała mi się taka nijaka. Deszcz, smutek, depresja. Ostatnio zaczęłam doceniać to, że w te wieczory mogę bez wyrzutów sumienia owinąć się w koc i odciąć od całego świata. Pić herbatę i patrzeć za okno. Taki mały odizolowany świat. Coś pięknego.
Dzisiaj chyba najbardziej mi się podobało na Liderach. Szkoda tylko, że faktycznie nie zawsze da się dojść do porozumienia z kimś. I zrozumieć.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia czy to czytasz, czy nie, ale nie wiem już, co mam robić, jak mam dotrzeć do ciebie i o co w tym wszystkim chodzi. Zaraz się poddam i wszystko oleję. Bo sama starać się o nic nie zamierzam. Nie jestem jedynym mułem ciągnącym ten powóz. Trochę współpracy.
Nie znoszę obojętności. Doprowadza mnie do autodestrukcji.
Mi zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz